Pages

czwartek, 25 maja 2017

cicho sza.

Tak sobie myślę czasem na jaką odległość oddali(ły/li)śmy się od siebie, Każdy ma swój czas, swój obowiązek, swoją rację  i po takim czasie pierwszy krok jest trudny. Szczególnie, gdy pamięta się moment, który mocno boli. Bo nie istnieje już ta dziecinna beztroska. A ja tak cholernie tęsknię.
Kiedyś myślałam, że to prościzna jak pójdziesz w swoją stronę, ułożysz sobie życie po swojemu i już nawet nie będę musiała z Tobą rozmawiać. Nie będę jego częścią. Teraz zastanawiam się jak się masz, co u Ciebie słychać, czy czasem myślisz co u mnie. Głupio mi zapytać, bo boję się reakcji.
Napiszę, bez sygnału.
Bezsensu to wszystko. Kiedyś byliśmy dla siebie wszystkim(?) lub częścią, a teraz głucha cisza. Kiedy myślisz że masz wszytko, a czasem ogarnia Cię. Dogania. Bezsensowność.
Wspomnienia.
Uśmiecham się mimo wszystko, gdy patrzę wstecz. Oczy mokre.
 Bon Iver. Lykke Li. Florence. Muzyka to kopalnia wspomnień.
To były dobre czasy.

ps muszę bywać tutaj częściej.

piątek, 18 marca 2016

Love Is In Small Things

Miłość objawia się w małych rzeczach. W jednym kwiatku danym bez okazji, całusie skradzionym niespodziewanie, kawy/herbaty zrobionej bez proszenia
czy poprzez przytulenie w najmniej spodziewanym momencie. W czekoladkach danych na podwieczorek, w słowie przepraszam wypowiedzianym z uczuciem.
W uśmiechu z rana, wspólnej kolacji na koniec dnia.

Mam dobrze. Zrzędzę niepotrzebnie czasem. Potrafię się przyznać do błędu.
Cieszę się na każdy powrót do domu. Noszę się z zamiarem zmiany.
Gdzie jest słońce?

Piękne ilustracje!

http://www.boredpanda.com/love-is-illustrations-korea-puuung/

Łatwiej mi pisać tutaj. Niż licencjat. Motywacja na tym poziomie równa się 0.

sobota, 8 sierpnia 2015

nadzieja.

Nadzieja na nowe jutro. Umiera ostatnia.
Czytam. Zaglądam. Odwiedzam. Wspominam. (Tak Natalio :))
Zwiedzam. Oglądam. Układam. Uśmiecham się. Zapisuję w pamięci. Robię zdjęcia. Segreguję. Wyciągam wnioski. Planuję. Zbieram. Chcę. Dążę. Robię. Tęsknię.
Mam nadzieję.

Lubię Cię. Rozmawiać. Uśmiechać się. Jeść desery. Opowiadać. Wspominać.
"Cóż to była za 18stka! A pamiętacie to?! A jak stamtąd wróciłyśmy?
A kto tam był z nami? A ciekawe co u tego/tamtego?" A masz z nią kontakt?"
Lubię. Czuć tę radość ze spotkania. Cieszyć się szczęściem Waszym. Dzielić się moim. Śmiać się. Dowiadywać się co u Was. Rozmawiać. Jeszcze Więcej.

Wystarczy słów kilka.

niedziela, 17 maja 2015

Tęsknię. Za Tobą. I Tobą. I Tobą też. Brakuje mi. Rozmów. Spacerów. Śmiechu wspólnego. Wygrzewania się na słońcu, na zielonej trawce. Ale mam też dość.
Niewypowiedziane ba! Niewykrzyczane słowa siedzą we mnie i gniją. Psują mnie od środka pozostawiając jedynie smród. Ale przecież nie mogę się poddać. Będę się uśmiechać, będę miła i dla wszystkich serdeczna, póki mi starczy sił i tchu. Jeśli będzie do kogo się uśmiechać.
Wspominasz chociaż czasem? Te beztroskie dni kiedy wszystko było takie. inne.
Pewnie nikt tu już nie zagląda, bo i ja sama zapomniałam. Ale czas przemyśleń i wspomnień to najlepszy czas. :) niekiedy pozostaje tylko uśmiechnąć się do siebie w myślach i ruszyć do przodu pozostawiając wszystko inne za plecami. Nie udźwigniesz całego bagażu z życia samemu, zbierając coraz to nowsze wspomnienia. Wspomnienia trzeba dzielić z kimś kto pomoże Ci to wszystko udźwignąć. Mam nadzieję, że na starość będę zadowolona z swoich decyzji.


sobota, 21 czerwca 2014

cześć i czołem, kluchy z rosołem!

za miesiąc będzie rok od czasu kiedy ostatni raz się tutaj pojawiłam. ROK. Rok, przez który wiele się wydarzyło i zmieniło. Nie tylko u mnie. Wszyscy się zmieniamy. W tą dobrą stronę mam nadzieje każdy.
chciałam tu napisać coś naprawdę sensownego, ale nie umiem. Nie potrafię. Nie wiem co. Że przytyłam? Że jakoś daję radę? Że matematyka za mną chodzi? Że pochmurno na dworze? Że słońca nie ma? Że wakacje się zbliżają? Że rok bez 3 miesięcy w Łodzi mieszkałam? Że poznałam fajnych ludzi? Że nie zawsze da się ze mną dogadać? Że to był dobry rok? Nie musi Cię to obchodzić. Ale jeśli jednak jest inaczej. To miło mi. Cieszę się bardzo z tego powodu.
Szkoda. Wielka szkoda. Robisz znów to samo co kiedyś. Żal mi tego wszystkiego co się dzieje. Miało być tak pięknie. Miało nie wiać w oczy nam. Tylko proszę nie pisz do mnie tylko jak będziesz coś potrzebowała.

środa, 17 lipca 2013

fakt.

Schloss Kapfenburg.
Rynek w Aalen.
Kraków.
Włoska restauracja.
Tagliatelle z łososiem.
Kolejne 2900 kilometrów.
Skończone Ostatnie życzenie i Miecz Przeznaczenia.

Dzień pełen niesamowitych wrażeń. Poznanie miejsca, w którym spędzę najbliższe 3 lata na pewno jest nowym początkiem. Cykor ze mnie, bo trzęsę się na samą myśl o tym. Tak, jestem tchórzem. Ładny budynek wydziału Zarządzania. Miła pani w granatowych trampkach przyjmująca moje dokumenty.
Zoo Safari. Mogłabym tam zostać na zawsze. Mieszkać razem z żyrafami.
Lemur. Surykatki. Mandryl. Zebra. Serwal. Foka Dawid. Mangaba. Białe lwy. Tapir Irek. Lama. Kajman. Struś. Alpaka. Tygrys biały. Wielbłąd. Puma. Kangur. Pies Dingo. Lew i lwica. Więcej zwierzątek nie pamiętam, bo bylo ich tam mnóstwo. Ale nogi schowały mi się tam, gdzie nie dociera słońce.