Każdego roku uświadamiam sobie jaka głupia byłam rok wcześniej.
Jaka naiwna. Bezmyślna.I każdego roku obiecuję sobie, że już nigdy nie będę popełniać tak głupich błędów.
Każdego roku to samo. I tak bez końca.
Aż czasami wszystkiego się odechciewa. Najlepiej byłoby rzucić to wszystko i iść.
Daleko. Nie mieć żadnego sprecyzowanego miejsca. Gdzieś na pewno by się doszło.
Ale po co?
Po co to wszystko?
Jest jakiś sens istnienia?

Go go Dolls - Iris.