Wolę jednak Wspominać, lecz nie tęsknić. Oglądać zdjęcia i mówić: fajnie byłoby tam wrócić. Mimo wszystko. Mimo, że było czasem ciężko.
Chcę znów szczerze się uśmiechać i cieszyć z prostych czynności.
Chcę znów siedzieć do późna i pić herbatę hektolitrami.
Chcę znów pomagać pokonywać słabości kogoś i robić to ze swoimi.
Więcej miłości brałam czy dawałam?
Biegniemy na łąkę? Dziś też bez wahania wstałabym z miejsca i pobiegła przed siebie.
Zdjęcie dające siłę, że warto było i będzie nadal.
Tym razem chrzest mnie nie ominął. Dobrze, że za rok nie będę musiała znów tego przechodzić.
PS Jogurty biszkoptowe są dziwne.
I na koniec zdjęcie, które wywołuje u mnie chyba największe emocje. Śmiech Kacpra nadal brzęczy mi w uszach. I przynajmniej jadł. I to nie Nutelle.