Pages

piątek, 7 września 2012

Jak we śnie.

Nie, nie obraziłam się. W jednym dniu trzy osoby. Przyzwyczaiłam się do Kluski. Pani Prezes czy Przewodnicząca Szkolnego Koła LOK już nie. Brzmi groźnie. I dziwnie. Widzę to dopiero teraz, mimo iż od 1klasy liceum nią jestem. Jeszcze rok będę. Później róbcie co chcecie. Lubię te "treningi". Leżeć w za dużym ubraniu roboczym z pasem przypiętym do ręki i pneumatykiem w rękach. Jest ciężki, ale doniosę go zawsze sama. Przecież zawsze dam sobie radę i nie poproszę o waszą pomoc. Mimo, iż zawsze jesteście chętni. Czuje się z wami tak swobodnie i miło. Polubiłam was. Niedzielne współzawodnictwo.
Podsumowując Wrocław rzeknę tylko : zajebiście.
Podsumowując szkołę rzeknę tylko : dziwnie.
Musiałam. Wybrane i ulubione. Takie wspominki ciepłego dnia i gorącego słońca na zimne, pochmurne, wrześniowe wieczory.

 Lubię je. Bardzo. Bardzo mocno. Oparzenie się goi, lecz naleśników jeszcze długo nie będę robiła. Chociaż, że od tygodnia mam ochotę.
 Buziaczki z kochanego bałaganiku.
 chillout.
 Mam minę jak srający kot na puszczy, ale lubię to zdjęcie. 
 Jajecznice? 
 Kocham, Kocham, Kocham. Jeśli mieszkałabym we Wrocławiu wiedzielibyście gdzie mnie szukać codziennie o godzinie 17.

"We śnie nie opanujesz uczuć."
 "Nie znam jej, ale może ma problem. Nie chce dać się skrzywdzić 
             i przez to sama krzywdzi innych. i to ją boli."