Pages

czwartek, 16 czerwca 2011


Istnieją dwie możliwości. Albo ja się zmieniłam i zaczęłam zauważać niedociągnięcia oraz usterki w niej, zaczęło irytować i denerwować mnie jej zachowanie albo ona się zmieniła i wszyscy to zauważamy i wszystkich to denerwuje. Która opcja bardziej możliwa? Czy wszystko wróci do tego tak jak było kiedyś? Zuchwalstwo. Pycha. Przypodobanie się innym. Naśladowanie. A przecież w życiu chodzi o to by być sobą. Mieć własne upodobania, hobby, ulubione potrawy czy kolory..
Wytrzymuję to, ale do czasu. Mogę się powstrzymywać, dusić w sobie, liczyć do dziesięciu, ale to nie zawsze będzie pomagało, bo kiedyś może mnie to rozsadzić.


Żałuję, że nie powiedziałam. Definitywnie. Do widzenia. aczkolwiek gdyby wziąć po lupę sam sens znaczenia wyrażenia 'do widzenia' to kiedyś znów bym Cię zobaczyła. Widziała. A teraz myśli cisną mi się w głowie z zapytaniem co by było, gdyby..
Mam ochotę na Piotrusia Pana.

1 komentarz:

  1. Podobało mi się dzisiaj Twoje liczenie ;) nie rozumiem tej drugiej możliwości, jak to jest możliwe...

    OdpowiedzUsuń