Masz minutę na spakowanie najważniejszych rzeczy. Co byś zabrał/a?
klucze od domu, do którego może nigdy nie wrócisz?
telefon, którego może już nie będziesz w stanie włączyć?
komputer? aparat? płyty? książki? zdjęcia? dokumenty? portfel?
Zabrała bym pewnie pismo św. znając moje zboczenia i różaniec... Ale i komputer ze zdjęciami, by pamiętać jak wiele straciłam... A przed wyjściem zrobiła bym zdjęcie swojemu pokojowi by nigdy nie zapomnieć jak wiele przeżyłam w nim chwil, gdzie, w którym miejscu siedziałam z Tobą a w którym siedziałam z kimś innym... W portfelu nie ma nic ważnego a dokumenty... dostanę nowe. Właściwie to nie potrzebowała bym niczego, bo nie jestem w stanie zapomnieć o tak wielu wspomnieniach związanych z moim domem i nie potrzebowała bym różańca by się modlić... więc cokolwiek bym zabrała było by zbędne... Wiem wiele słów mało treści ale sama musiałam do tego dojść...
Zabrała bym pewnie pismo św. znając moje zboczenia i różaniec... Ale i komputer ze zdjęciami, by pamiętać jak wiele straciłam... A przed wyjściem zrobiła bym zdjęcie swojemu pokojowi by nigdy nie zapomnieć jak wiele przeżyłam w nim chwil, gdzie, w którym miejscu siedziałam z Tobą a w którym siedziałam z kimś innym... W portfelu nie ma nic ważnego a dokumenty... dostanę nowe. Właściwie to nie potrzebowała bym niczego, bo nie jestem w stanie zapomnieć o tak wielu wspomnieniach związanych z moim domem i nie potrzebowała bym różańca by się modlić... więc cokolwiek bym zabrała było by zbędne... Wiem wiele słów mało treści ale sama musiałam do tego dojść...
OdpowiedzUsuń