Pages

sobota, 19 maja 2012

nie, już nic.

Pomijanie. Potrzebna, gdy tylko jesteś w stanie coś załatwić. Gdy tylko w przypływie chwili ktoś sobie przypomni. Nadal się do tego nie przyzwyczaiłam. Usłyszenie tytułu razy dwa, nie grało. Rezygnuję. Nie zdziałam nic więcej.
Wyżyłam się w śnie. Sen na jawie. Miło było krzyczeć i usłyszeć przepraszam. Oblanie kubłem wody pomogło, wystarczyłoby zrobić tak w rzeczywistości? Miło było mieć w kimś oparcie. Zasypiać w śnie na ramieniu kogoś z popcornem w ręce przy nudnawym filmie. Tylko sen.
Dawno nie płakałam na zakończenie sezonu. Dean w piekle. Zaczeło robić się coraz ciekawiej. Ale bardziej wolę Cię, gdy jestescie z Sammy'im razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz