Pages

piątek, 2 listopada 2012

Żadna broń biologiczno-chemiczna.

Czasem czuje się jak Twoja młodsza siostra, mimo że nawet nie jesteśmy najdalszą rodziną. Ochrzaniasz mnie za angielski, chcesz wbrew wszystkiemu dla mnie dobrze. Dajesz mi kurtkę, bo uznajesz, że jest zimno. Lubisz moje zdjęcia, bo przecież jestem Twoją młodszą siostrzyczką, której nigdy nie miałeś. Czasem mam Cię dość, schowałabym się w najdalszy kąt tylko po to, żebyś mnie nie zobaczył, nie odnalazł, bo nie mam najmniejszej ochoty na rozmowę z Tobą. Na Twoją gadankę, na to jak wpatrujesz się we mnie tymi swoimi wielkimi, brązowymi oczami. Prześwietlasz mnie, a ja tego nie lubię.
Znikam. Zatapiam się. Ginę w podświadomości. Topię się w myślach. Uciekam. Tchórzę. Chowam się. Ukrywam.
Będziesz chyba ostatnią osobą, którą ogarnę rozumem. Sieczka z mózgu. pf. Nie mam mózgu. Tak się czuję. Zostajesz przy mnie na dłużej? Boję się. Bo nie wiem. Bo nie ogarniam. Ładna koszulka. I marynarka. I perfumy. I uśmiech. I wygodne ramie. I ciepło. Tylko ludzie dziwni. Nie wierzę w społeczeństwo. I nie wiem co mam zrobić. Więc poczekam. Zobaczę. Chyba, że przegapię.
Dlaczego właśnie ja?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz