Pages

wtorek, 6 listopada 2012

Podróż na północ.

Oczy, to takie "okno" do naszego wnętrza.. W nich zobaczysz wszystko, strach, radość, lęk, w nich nic nie ukryjesz.

Zaskoczyłeś mnie. Tak ogromnie i niesamowicie. Nic nie chciałeś powiedzieć i niespodzianka Ci wyszła. I to nawet bardzo dobrze. Do samego końca nie było pewne czy wyprawa się odbędzie. Stach mnie paraliżował. Reszta ograniczała. Obiecałeś, że wrócę jeszcze tego samego dnia co wyszłam, nie udało Ci się to, ale powrót o 3 w nocy/nad ranem był bardzo miły. Cieszy mnie to, że nie zostawiłeś mnie na lodzie. Bardzo miły pan trener i jego cenne rady. Z moimi biodrami wszystko ok, ale z moim błędnikiem coś chyba nie tak. Dwa upadki, Twoja przestraszona mina, mój strach, blask, radość, ból, szczęście, zmarnowanie, zażenowanie wszystko w oczach i Angie Rolling Stonesów w głośnikach. Starałam się jak mogłam najbardziej. Lubię z Tobą spacerować w blasku świateł, przebiegać przez ulicę dwupasmową nawet jak trąbi na nas policja. Pierwsze Last Christmas w galerii. Spóźnienie się na film, sala numer 3 i szukanie miejsc. Pusty rząd z nami na środku. Skyfall i Twoje ciepłe ramie. Lubię to. Za mocno. Przepraszam, że zasnęłam na 20km. Miło było czuć dotyk Twojej ręki mimo iż powinna się ona znajdywać na kierownicy czy biegach. Masz taki poważny wyraz twarzy prowadząc. Cień uśmiechu pojawiał się raz po raz. Ciekawe co myślałeś. Nie potrafię wystarczająco podziękować.
To jeden z moich ulubionych dni.



Czasami trudno zrobić jeden krok
gdy sznurówki butów są związane ze sobą
Czasami myślę sobie, łatwiej by mi było
iść bez butów nawet i na koniec świata, byle z Tobą

I nie mogę przestać się uśmiechać kiedy spotykam Ciebie
Kiedy trzymam Cię za rękę, widze w oczach Twych pragnienie
Boję się tylko zapytać czy to rzeczywistość nie marzenie
lecz w tej chwili moja droga - czy to ma jakieś znaczenie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz