Pages

środa, 1 sierpnia 2012

Hello, Cruel World.

Nie pojechałam na woodstock. Ale to co, przeżyję. Za to Jarocin był wyśmienity. Genialny Jelonek. Facecie, który wyprawiasz cuda ze skrzypcami, proszę graj dla mnie codziennie. Ścianka Wspominianka Jarrocianka.
Namiot w centrum. Otoczenie znajomych. Dobry punkt widokowy.
gUpie miny zawsze spoko. Lechy Premium również.
Zgaduj zgadula czym jest czerwona... (kula)?
 Jedno z dwóch Jarocińskich we trzech. Trzej muszkieterowie. 
Gorący chopok, zjarana dziewoja i ja w szymonowej bluzie.
 Artyzm w czystej nieskazitelnej postaci.
 Ktokolwiek widział ktokolwiek wie? Bardzo mili chłopacy, od Lao Che, kręcenia filmiku przy toitoiu i "This is John and this is Kittycośtam".
 Ser w ziołach. 
Umiejętności składania i rozkładania namiotu się przydają. 
Inaczej później wychodzi Kebab.
 Żegnaj Jarocinie 2012. Poczekamy rok i przywitamy brata twego 2013.

+gratis znaleziony, a bo fajny kolor. O i Ruski.

1 komentarz: